
Z Sebastianem Filaberem, Prezesem Zarządu Spółki Opulentia S.A., która przeprowadziła już ofertę prywatną i w najbliższym czasie zadebiutuje na rynku NewConnect, o profilu działalności, projektach inwestycyjnych oraz źródłach pozyskiwania kapitału w Polsce rozmawia Artur Górski z serwisu NewConnector.pl:
Artur Górski: Spółka Opulentia zadebiutuje na rynku NewConnect na przełomie września i października tego roku. Dlaczego zdecydowali się Państwo na wybór właśnie tego źródła pozyskania kapitału?
Sebastian Filaber: Debiut Opulentia S.A. na NewConnect traktujemy przede wszystkim jako kolejny etap na drodze rozwoju naszej spółki, a nie wyłącznie jako sposób jej dokapitalizowania. Wejście na alternatywny rynek obrotu jest dla nas swoistym podsumowaniem pierwszego roku działalności Opulentia S.A. W tym czasie udało nam się zbudować prężnie rozwijającą się firmę o kapitalizacji wynoszącej 16,8 mln zł i z ambitnymi planami na najbliższe lata. Oczywiście nie byłoby to możliwe, gdyby nie zaufanie, jakim obdarzyli nas inwestorzy. I właśnie również z myślą o nich podjęliśmy decyzję o wejściu na NewConnect. Stanowi ona dla nas bowiem istotny element budowania wiarygodności Opulentia S.A. i zobowiązanie do zachowania pełnej transparentności w naszych działaniach. Decyzję o debiucie bardzo szybko docenili nasi nowi inwestorzy, czego efektem jest pełen sukces zakończonej właśnie subskrypcji akcji.
A.G.: W ofercie prywatnej akcje objęło blisko 30 nowych akcjonariuszy, a wartość zdobytych środków przekroczyła 2,5 mln zł. To niezwykle dobry wynik w porównaniu z innymi podmiotami. Jakie czynniki zaważyły o sukcesie private-placement’u?
S.F.: Opulentia S.A. długo przygotowywała się zarówno do pozyskania nowych akcjonariuszy, jak i samego procesu upublicznienia spółki. Odpowiadając na Pana pytanie, na pewno można by wymienić wiele indywidualnych czynników, które brane są pod uwagę przez inwestorów podczas podejmowania decyzji inwestycyjnych. Myślę tu np. o strategii rozwoju danej firmy czy atrakcyjności rynku, na którym działa. Jednak w każdym przypadku kluczem do sukcesu jest pozyskanie zaufania inwestorów, którzy tak jak my, muszą uwierzyć w sukces danego przedsięwzięcia. A to, w mojej ocenie, można osiągnąć jedynie poprzez rzetelną i otwartą komunikację.
A.G.: Na jakie cele emisyjne zostanie przeznaczony pozyskany kapitał?
S.F.: Środki pozyskane z emisji akcji przeznaczymy na rozwój działalności inwestycyjnej Opulentia S.A. oraz związane z nim powołanie nowych spółek w grupie.
A.G.: Czy mógłby Pan scharakteryzować przedmiot prowadzonej działalności spółki?
S.F.: Opulentia S.A. jest firmą finansową o profilu inwestycyjnym. Swoją uwagę koncentrujemy dziś na trzech obszarach inwestycyjnych – rynku nieruchomości w Polsce, private equity oraz wsparciu biznesowym przedsiębiorstw, które jest pochodną naszej działalności w obszarze private equity. Klientom Opulentia S.A. dajemy możliwość uczestniczenia w realizowanych przez nas inwestycjach poprzez nabycie akcji lub obligacji emitowanych w ramach ofert prywatnych.
A.G.: Który z obszarów biznesowych ma największy udział w przychodach Opulentii, a który umożliwia osiąganie najwyższych rentowności?
S.F.: Wszystkie wspomniane przeze mnie obszary inwestycyjne diametralnie różnią się od siebie, zapewniając tym samym spółce niezbędną dywersyfikację, zarówno pod kątem płynności, jak i zwrotów z inwestycji. Największy udział w przychodach mają projekty związane z rynkiem nieruchomości. Nasza inwestycja Rubin Apartments to projekt o przychodach przekraczających 30 mln zł i z punktu widzenia inwestora jest to bardzo dobrze skalkulowany projekt. Natomiast pod względem rentowności najbardziej atrakcyjne są inwestycje oparte o formułę private equity. Podczas takiej współpracy Opulentia S.A. zyskuje zwrot z inwestycji nie tylko w postaci wypłacanej dywidendy, ale zwiększając wartość danej spółki, przede wszystkim najwięcej zarabia przy odsprzedaży części lub całości udziałów w niej innemu inwestorowi.
A.G.: Jak kształtuje się obecnie sytuacja na rynku nieruchomości? Jakie są perspektywy dla niego na najbliższe 2-3 lata?
S.F.: Rynek nieruchomości jest obecnie w dość trudnej sytuacji. W zasobach warszawskich deweloperów znajduje się ponad 20 tysięcy mieszkań. Najbliższe 2-3 lata na pewno upłyną na ich sprzedaży, przy czym już dziś widać dodatkowo osłabienie w podejmowaniu nowych inicjatyw budowlanych przez deweloperów. Opulentia S.A. wybiera do swojego portfela takie inwestycje mieszkaniowe, których średni metraż wynosi poniżej 50 m2 (inwestycja RUBIN Apartments ma średni metraż 44,2 m2) i można śmiało powiedzieć, że jest to trend widoczny również u największych deweloperów. Zmniejszanie średniej wielkości mieszkań w nowo powstających budynkach będzie jednym z najlepszych sposób przyspieszenia procesu sprzedaży i tym samym ograniczenia ryzyka inwestycyjnego w najbliższych latach.
A.G.: Spółka rozpoczęła realizację projektu o nazwie „RUBIN Apartments”. Czym charakteryzuje się to przedsięwzięcie?
S.F.: RUBIN Apartments to pierwsza inwestycja Opulentia S.A. w sektorze nieruchomości. Zgodnie z założeniami, przy ul. Tomcia Palucha w warszawskim Ursusie, powstanie wielorodzinny budynek mieszkalny o łącznej powierzchni użytkowej mieszkań wynoszącej niespełna 5 000 m2. Pełne finansowanie inwestycji, której wartość przychodów szacowana jest na poziomie ok. 32 mln zł, jest już zapewnione dzięki umowie kredytowej z Getin Noble Bank S.A. Zakładany wzrost z inwestycji wynosi ok. 120% zainwestowanego kapitału, czyli zysk netto szacowany jest na ponad 5 mln zł.
A.G.: Które inwestycje nieruchomościowe: mieszkaniowe czy komercyjne pozwalają na uzyskiwanie wyższych stóp zwrotu?
S.F.: Biorąc pod uwagę obecną sytuację na rynku nieruchomości inwestycje w nieruchomości komercyjne mają szansę uzyskać wyższą stopę zwrotu niż inwestycje mieszkaniowe. W naszej ocenie duży potencjał mają inwestycje zakładające budowę niewielkich galerii handlowo-usługowych zlokalizowanych w mniejszych miejscowościach, zarówno pod wynajem jak i sprzedaż całego obiektu.
A.G.: W jaki sposób pozyskują Państwo nowe projekty inwestycyjne w ramach funduszu Private Equity?
S.F.: Poszukując projektów inwestycyjnych w formule private equity, na bieżąco monitorujemy rynki oraz prowadzimy analizy potencjału różnych przedsięwzięć biznesowych. W ramach naszej działalności wykorzystujemy nie tylko własne kontakty, ale również opieramy się na rekomendacjach naszych partnerów biznesowych. W każdym miesiącu dogłębnej analizie poddajemy przynajmniej kilka potencjalnie atrakcyjnych dla Opulentia S.A. nowych projektów.
A.G.: Jakimi kryteriami spółka posługuje się przy podejmowaniu decyzji o zaangażowaniu kapitałowym?
S.F.: W ramach działalności private equity swoją uwagę skupiamy głównie na małych i średnich projektach biznesowych, z obszaru IT i nowych technologii, medycyny oraz ekologii. Do naszego portfela poszukujemy tzw. „eksperckich” spółek, które posiadają potencjał do znalezienia się w gronie liderów w swojej niszy rynkowej. Natomiast warto podkreślić, że zaangażowanie kapitałowe nie jest jedynym wkładem naszej firmy w przypadku takiej współpracy. Wraz ze wsparciem finansowym, Opulentia S.A. podejmuje aktywne działania mające na celu podniesienie wartości rynkowej przejmowanej spółki. Takie założenia zdecydowanie przybliżają nas do osiągnięcia satysfakcjonujących zwrotów z inwestycji.
A.G.: W portfelu Opulentii znajduje się spółka LMCI. Czym zajmuje się ten podmiot?
S.F.: LMCI S.A. jest firmą działającą na polskim rynku wdrożeń informatycznych systemów SAP. Spółka współpracowała dotychczas z największymi firmami konsultingowymi, takimi jak SAP Polska, Deloitte Business Consulting czy NextiraOne, realizując projekty na rzecz m.in. ABB, Ferrero, ING Bank, Orlen, Petrolot, PGNiG, RWE, ZUS. Dzięki wsparciu kapitałowemu, jakie otrzymała ze strony Opulentia S.A., LMCI S.A. będzie w stanie udźwignąć ciężar samodzielnej realizacji wdrożeń oraz ekspansji na rynki zagraniczne.
A.G.: Są Państwo także w trakcie negocjacji dotyczących inwestycji w kolejne przedsięwzięcie z obszaru nowych technologii. Czy może Pan zdradzić jakieś szczegóły tej transakcji?
S.F.: Faktycznie, finalizujemy obecnie negocjacje z kolejną spółką, którą chcemy dołączyć do naszego portfela. Jak słusznie Pan zauważył, jest to projekt z obszaru nowych technologii i zakłada wprowadzenie na rynek polski i jednocześnie na rynek globalny nowatorskich produktów, oferujących znaczącą poprawę jakości życia szerokich grup społecznych. Gigantyczne perspektywy rozwoju, jakie stoją przed nowo powstałą spółką, zapewnią Opulentia S.A. bardzo atrakcyjny zwrot z inwestycji. Niestety na tym etapie nie mogę jeszcze zdradzić szczegółów transakcji.
A.G.: Jak znacząca jest obecnie konkurencja na rynku funduszy kapitałów podwyższonego ryzyka oraz aniołów biznesu?
S.F.: Na pewno coraz więcej podmiotów zainteresowanych jest wsparciem małych i średnich przedsiębiorstw, a to z kolei dobrze wróży dla rozwoju polskiej przedsiębiorczości, jednocześnie zaostrzając rywalizację o ciekawe projekty. Opulentia S.A. porusza się w obszarze inwestycji o wartości 100 000 zł – 3 000 000 zł i myślę, że możemy tu mówić o pewnej niszy. Przedziałem tym nie są zainteresowane duże fundusze private equity, co na pewno ułatwia nam swobodne poszukiwania interesujących nas projektów.
A.G.: Czy alternatywne rynki NewConnect oraz Catalyst są konkurencyjnymi źródłami finansowania?
S.F.: Rynek NewConnect i Catalyst traktujemy jako dwa zupełnie oddzielne źródła finansowania. W przypadku NewConnect mamy do czynienia z emisją akcji danego przedsiębiorstwa, co wiąże się z dołączeniem nowych inwestorów do akcjonariatu Spółki i zbudowaniem tym samym relacji „właścicielskiej” w ramach danego przedsiębiorstwa. Natomiast Catalyst to rynek obligacji i długu korporacyjnego. Od momentu jego uruchomienia w 2009 roku, Catalyst rozwija się w tempie kilkudziesięciu procent rocznie. Opulentia S.A. korzysta z obu form finansowania – emisji akcji i obligacji korporacyjnych, które traktujemy jako równie istotny element w finansowaniu naszych inwestycji.
A.G.: Opulentia ma w swojej ofercie kilka ciekawych produktów finansowych związanych z obligacjami. Jak dużym powodzeniem cieszą się one wśród inwestorów?
S.F.: Odpowiadając na to pytanie, należy podkreślić, że obligacje korporacyjne są dość specyficznym, ale i atrakcyjnym produktem inwestycyjnym, po który obecnie sięga coraz więcej inwestorów indywidualnych. Opulentia S.A. ma w swoim portfolio kilka rodzajów obligacji emitowanych w drodze oferty prywatnej. Charakteryzują się one różnym nominałem oraz poziomem płynności, a co za tym idzie również różnym oprocentowaniem. I zapewne właśnie to ta różnorodność sprawia, że trafiamy ze swoją ofertą do dość szerokiego grona klientów. Z dotychczasowych emisji obligacji korporacyjnych Opulentia S.A. pozyskaliśmy 10 mln zł na inwestycje.
A.G.: Jakie są Państwa plany rozwoju na najbliższe lata? Czy spółka będzie się starała o status Autoryzowanego Doradcy dla rynku NewConnect i Catalyst?
S.F.: Nie zapominamy, że wciąż jesteśmy stosunkowo młodą spółką, dlatego w najbliższych latach naszym priorytetem nadal będzie dynamiczny rozwój i wzrost kapitalizacji firmy. Rozważamy poszerzenie działalności również o wsparcie firm chcących wejść na NewConnect, jednak nie jest to nasz główny obszar zainteresowań.
A.G.: Czy w dłuższej perspektywie czasowej Opulentia ma zamiar przenieść swoje notowania na rynek regulowany GPW?
S.F.: Zdecydowanie tak. Tak jak wspomniałem na początku, debiut na rynku NewConnect traktujemy jako istotny etap rozwoju Opulentia S.A., ale stanowi on dla nas jedynie początek dłuższej drogi. Najpóźniej w 2015 roku chcielibyśmy wprowadzić Opulentia S.A. na rynek główny GPW, co oznacza, że w ciągu najbliższych trzech lat zamierzamy zwiększyć kapitalizację spółki do poziomu przynajmniej 40 mln zł.
A.G.: Jaka będzie polityka spółki w zakresie dywidendy?
S.F.: Zamierzamy realizować program zakładający wypłatę akcjonariuszom 50% zysku firmy w formie dywidendy.
A.G.: Relacje inwestorskie są dzisiaj nieodłącznym elementem budowania wartości rynkowej spółek. Czy będą Państwo wykorzystywać jakieś innowacyjne narzędzia do komunikacji z akcjonariuszami i inwestorami?
S.F.: Dobierając kanały komunikacji z naszymi inwestorami, planujemy przede wszystkim wsłuchiwać się w ich głosy i tak dobierać zestaw narzędzi, aby ta komunikacja była jak najbardziej efektywna. W tej chwili przygotowujemy serwis www poświęcony relacjom inwestorskim, a także co miesiąc rozsyłamy do naszych inwestorów specjalny newsletter. W związku z tym, że grono naszych akcjonariuszy w obecnej chwili jest stosunkowo niewielkie (mówimy o 27 osobach), znaczącą rolę odgrywa również możliwość kontaktu bezpośredniego zarówno z doradcami, jak i ze mną.
A.G.: W jakich kierunkach będzie się rozwijał rynek NewConnect? Jak GPW mogłaby zmienić jego funkcjonowanie aby zwiększyć zainteresowanie nim wśród inwestorów?
S.F.: GPW cały czas przygląda się NewConnect i już dokonała pewnych zmian w czerwcu tego roku. Wprowadzone zostały dwa nowe indeksy skupiające spółki o wysokim i bardzo wysokim ryzyku płynnościowym. Przy tak dużej liczbie notowanych spółek (ponad 400) i pięcioletnim stażu rynku NewConnect otrzymujemy średnio 7 nowych spółek miesięcznie, a to bardzo dobry wynik. W kolejce czekają kolejne spółki i pomimo, że rynek giełdowy również przeżywa trudności, nadal pozostaje atrakcyjny dla mniejszych spółek. Dla Opulentia S.A. NewConnect jest świadomym wyborem, choć już w tej chwili myślimy o dużym parkiecie w perspektywie 3-4 lat.
A.G.: Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę udanego debiutu spółki.

Sebastian Filaber, Prezes Zarządu Spółki Opulentia S.A.