Wywiad z Robertem Frączkiem - V-ce Prezesem Zarządu Spółki Cyfrowe Centrum Serwisowe S.A.

.png


Z Robertem Frączkiem, V-ce Prezesem Zarządu Spółki Cyfrowe Centrum Serwisowe S.A., o sektorze telekomunikacji, budowie Grupy Kapitałowej, przekroczeniu prognoz finansowych oraz o planach rozwoju, rozmawia Artur Górski z serwisu NewConnector.pl:


Artur Górski: Spółka Cyfrowe Centrum Serwisowe (CCS) zadebiutowała na rynku NewConnect pod koniec ubiegłego roku. Czym podyktowana była decyzja o pozyskaniu kapitału właśnie poprzez alternatywny rynek?

R.F.: Robert Frączek: Nasza decyzja o wejściu na NewConnect podyktowana była nie tylko chęcią pozyskania kapitału. Zawsze staliśmy na stanowisku, że bycie spółką publiczną jest swego rodzaju nobilitacją. Zapewnia ono konieczność zachowania najwyższych standardów w prowadzeniu biznesu oraz wymusza jego transparentność, a to w końcowym efekcie przekłada się na wzrost zaufania naszych partnerów biznesowych do CCS SA.


A.G.: Z emisji akcji serii C udało się zdobyć blisko 470 tys. zł. Jakie będzie przeznaczenie tych środków?

R.F.: Środki te zostaną przeznaczone na nowy zintegrowany system informatyczny, jaki planujemy wdrożyć w naszej firmie. Nasz stary system, co prawda jeszcze spełnia swoje funkcje, jednak powoli dochodzi do kresu swoich możliwości ewolucyjnych. Nasze nowe pomysły biznesowe będziemy mogli łatwiej wdrażać mając bardziej elastyczne narzędzia systemowe.


A.G.: Działają Państwo na rynku telefonii komórkowej i urządzeń mobilnych. Czy mógłby Pan scharakteryzować obszary, w których prowadzona jest działalność operacyjna przez Spółkę?

R.F.: W chwili obecnej nasza działalność obejmuje trzy obszary:

Działalność usługowa (gwarancyjny i pogwarancyjny serwis naprawczy urządzeń telekomunikacyjnych, usługi logistyczne, odnawianie i modyfikacje urządzeń telekomunikacyjnych na zlecenie producentów i operatorów telefonii komórkowych). Naszymi klientami są przede wszystkim producenci sprzętu telekomunikacyjnego tacy jak AnyData, Alcatel, Emporia, Huawei, ZTE czy Samsung, na zlecenie których wykonujemy naprawy gwarancyjne dla posiadaczy urządzeń tych marek.

Kolejny obszar to działalność dystrybucyjna (sprzedaż hurtowa i detaliczna telefonów komórkowych, smartfonów, tabletów, akcesoriów, modemów i innych artykułów elektronicznych), przede wszystkim urządzeń firm Apple, Alcatel, LG, Samsung, Swiss Voice.

Ostatnim obszarem naszej aktywności jest działalność holdingowa i inwestycyjna, czyli nadzór i koordynacja działalności spółek zależnych oraz inwestycje kapitałowe spółki.


A.G.: Jakie udziały w wypracowywanych przychodach mają poszczególne segmenty biznesu? W którym z nich rentowności są najwyższe?

Obawiam się, że odpowiedź na to pytanie ociera się o ujawnienie informacji poufnych. Poczekajmy na publikację raportu rocznego.


A.G.: Z czego wynika widoczny w ostatnich latach dużo dynamiczniejszy wzrost przychodów z dystrybucji aniżeli ze świadczenia usług serwisowych?

R.F.: Z jednej strony spowodowane jest to zmianą struktury przychodów w serwisie. Przez długi czas prowadząc serwis musieliśmy także kupować części zamienne niezbędne do wykonywania napraw. Zakupy te były potem refundowane (po użyciu zakupionej części do wykonania naprawy gwarancyjnej). Tak prowadzony sposób rozliczeń powodował u nas dość wysokie obroty z działalności serwisowej, zarówno po stronie kosztów jak i przychodów, nie miał jednak istotnych skutków w zakresie zysku, bo najpierw kupowaliśmy część za kwotę X, a potem ta sama kwota X była nam zwracana. Zdecydowanie, wadą takiego systemu było to, że musieliśmy zamrażać dość duże kwoty kapitału na zakupy i utrzymywanie w magazynie dużego zapasu części zamiennych. Obecnie CCS pracuje w większości z producentami, którzy stosują odmienny model finansowy, polegający na powierzaniu nieodpłatnie części zamiennych niezbędnych do prowadzenia napraw. W okresie ostatnich dwóch lat spadały nam ilości napraw u partnerów stosujących pierwszy z opisanych modeli rozliczeń, przy dość szybko rosnącej ilości napraw u partnerów stosujących drugi model rozliczeń. W konsekwencji, rosnąca ogółem ilość napraw niekoniecznie musi się wprost przekładać na rosnące obroty związane z wykonywaniem usług serwisowych. Z drugiej strony – rozwijamy dystrybucję już od kilku lat. Przychody z tej działalności będą więc rosły. Mam przynajmniej taką nadzieję.


A.G.: W ramach funkcjonowania Spółki istnieje ogólnopolska sieć Autoryzowanych Punktów Serwisu i Sprzedaży. Jakimi kryteriami kierują się Państwo przy doborze podmiotów, które otrzymują ten status?

R.F.: Podstawowym kryterium jest fachowość i wiarygodność naszych partnerów. Oczywiście wszystko to stanowi wstęp. Potem następuje jeszcze ocena m.in. lokalizacji punktu, czy potencjału partnera. Nigdy nie jest tak, że o wyborze decyduje tylko jeden czynnik.


A.G.: Czy będą Państwo rozszerzali tą sieć o kolejne placówki w dużych miastach Polski?

R.F.: Nie mamy konkretnych planów takiej rozbudowy. Obecna sieć wydaje się być optymalna. Nie oznacza to jednak, że nie powstaną nowe punkty, jeśli pojawi się taka potrzeba u naszych partnerów biznesowych.


A.G.: Którymi kanałami CCS prowadzi sprzedaż produktów?

R.F.: Są to przede wszystkim kanały typu B2B, czyli biznesowe. Prowadzimy sprzedaż do dużych hurtowni czy sieci handlowych (np. EURO-AGD, Media-Markt, Auchan itp). Chociaż prowadzimy także sprzedaż do niezależnych sklepów. W tym roku planujemy poświęcić większą uwagę sprzedaży detalicznej.


A.G.: Jakie perspektywy stoją w nadchodzących latach przed sektorem telekomunikacji? W jakich kierunkach będzie ewoluował ten rynek?

R.F.: Niewątpliwie, najbliższe lata należeć będą do smartfonów. Widoczna już jest zaostrzająca się walka pomiędzy producentami w tym obszarze. Drugim rosnącym segmentem są i będą tablety. Kosztem notebook’ów i netbook’ów.


A.G.: Jak kształtuje się konkurencja w branży? Co wyróżnia Spółkę na tle innych przedsiębiorstw, między innymi głównego rywala - Regenersis?

R.F.: Podstawową różnicą jest fakt, iż nasi najwięksi konkurencji w obszarze serwisu nie prowadzą działalności dystrybucyjnej. Nam połączenie tych dwóch obszarów pozwala na ściślejsze związki z producentami. Skutkuje to tym, ze nasza współpraca z nimi jest głębsza, bardziej strategiczna. A to przekłada się w efekcie końcowym na lepszą jakość napraw, lepszą obsługę klienta i w konsekwencji satysfakcję klienta. Zresztą jakość jest naszym konikiem. Mamy wdrożony stały proces monitoringu wszystkich zdarzeń serwisowych, jakości pracy, aktualizacji procedur czy szkoleń pracowników. Na bieżąco oceniamy sytuację, dokonujemy korekt i obserwujemy efekty tych działań. Jest to doceniane przez naszych partnerów, np. firma Samsung nadała nam najwyższy możliwy poziom oceny serwisu tzw. Grade A, a wynik audytu przeprowadzonego w 2012 roku był najlepszy ze wszystkich prowadzonych w ostatnich latach we wszystkich centrach serwisowych Samsung w Europie (w bardzo szczegółowej ankiecie kontrolnej zdobyliśmy 697 punktów na 700 możliwych).


A.G.: CCS tworzy Grupę Kapitałową. Czy mógłby Pan opowiedzieć o podmiotach wchodzących w jej skład?

R.F.: W skład naszej grupy wchodzą trzy spółki, w których CCS ma 100% kapitału. Jest to jedna spółka w Polsce, jedna na Litwie i na Ukrainie. Spółki te prowadzą działalność serwisową, szkoleniową i dystrybucyjną.


A.G.: Czy należy spodziewać się otwierania kolejnych Spółek w krajach z regionu Europy Środkowo-Wschodniej?

R.F.: Nie mogę tego wykluczyć, choć na dzień dzisiejszy nie mamy żadnych skonkretyzowanych planów w tym zakresie. Choć spoglądamy na południe Europy.


A.G.: Prognoza finansowa w ujęciu jednostkowym na 2012 r., która zakładała zysk netto na poziomie 1,2 mln zł przy przychodach wynoszących 215 mln zł, została znacząco przekroczona. Jakie czynniki zadecydowały o tak dobrych wynikach?

R.F.: Zdecydował przede wszystkim bardzo dobry czwarty kwartał, i to zarówno w serwisie jak i przede wszystkim w działalności dystrybucyjnej. Wszystko to, nad czym pracowaliśmy w ostatnich miesiącach, w końcu zagrało tak jak powinno. Chcę jednocześnie podkreślić, że rok 2012 był zupełnie odmienny od lat poprzednich, jeśli chodzi o cykl sezonowości. Można by rzec - nieprzewidywalny. Rynek poruszał się w extremach od euforii do depresji. Widać gołym okiem rozchwianie i niestabilność rynku.


A.G.: Widać także, że wyniki skonsolidowane są nieco gorsze od jednostkowych. Kiedy spółki zależne zaczną być rentowne?

R.F.: Tak naprawdę problem rentowności dotyczy tylko jednej ze spółek, tej znajdującej się na Ukrainie, ale mamy nadzieję, że w tym roku wszystkie nasze spółki będą rentowne.


A.G.: Czy mógłby Pan przedstawić strategię rozwoju CCS na kolejne lata? Które cele do osiągnięcia są dla Państwa najistotniejsze?

R.F.: Nasza strategia rozwoju koncentruje się na dwóch aspektach. W działalności serwisowej stawiamy na dalsze pogłębianie współpracy z naszymi obecnymi partnerami. To pogłębienie współpracy w praktyce oznacza, że zmierzamy do ciągłego podnoszenia poziomów napraw (w chwili obecnej naprawy na wszystkich poziomach trudności, łącznie z najbardziej skomplikowanymi naprawami na poziomie płyt głównych, wykonujemy dla trzech producentów). Inny obszar takiego pogłębiania współpracy to rozszerzanie obszarów autoryzacji napraw na inne kraje niż tylko Polska. Zamierzamy także rozwijać nowe usługi, takie jak np. odnawianie (refurbishment) telefonów. Oczywiście nie możemy zapominać przy tym o podejmowaniu starań w celu pozyskania nowych klientów dla serwisu. Najistotniejszym z tych celów wydaje się bezsprzecznie dalsze poszerzanie współpracy w zakresie napraw urządzeń telekomunikacyjnych pochodzących z krajów trzecich. Ilość napraw możliwych do pozyskania w Polsce jest ograniczona. Chcąc rosnąć, musimy wyjść z naszą ofertą poza granice Polski. Robimy to już zresztą z niezłym skutkiem od jakiegoś czasu.

W obszarze dystrybucji działania zmierzać będą w kierunku pozyskiwania nowych partnerów zarówno po stronie dostawców jak i odbiorców.


A.G.: Z jakimi czynnikami ryzyka Spółka będzie musiała się zmierzyć?

R.F.: Myślę, że przede wszystkim gwałtowne zmiany kursów walut lub kompletne załamanie rynkowe może być przeszkodą w realizacji naszych zamierzeń. Trudna sytuacja rynkowa poza Polską, paradoksalnie, może być dla nas sprzymierzeńcem w pozyskiwaniu zleceń z zagranicy – możemy je zrobić taniej i lepiej.


A.G.: Czy rynek NewConnect jest tylko etapem rozwoju i mają Państwo zamiar przenieść notowania na rynek regulowany GPW?

R.F.: Nie postrzegamy rynku NewConnect jako gorszego lub lepszego. Widać, że dobre spółki są na wszystkich rynkach. Jak również te gorsze. Jeśli dojrzymy celowość takiego zabiegu to rozważymy pomysł migracji na inny rynek. Mam jednak wrażenie, że decydujące znaczenie ma fakt czy dana spółka się rozwija, nie jest zadłużona, płaci regularnie wysoką dywidendę, zwiększa skalę działalności, poprawia efektywność działania, zwiększa zyskowność.


A.G.: Od dnia debiutu na alternatywnym rynku płynność obrotu jest bardzo niewielka. W jaki sposób Spółka zamierza zainteresować sobą inwestorów?

R.F.: Nie jest to łatwy temat. Myślę, że konieczne są tutaj różnorakie działania, które stopniowo podejmujemy. Mam tu na myśli aktywną politykę informacyjną, spotkania z inwestorami oraz udziały w konferencjach inwestorskich. Jednak decydujące znaczenie mieć będą czynniki, o których mówiłem przed momentem i które jeszcze raz powtórzę: istotnym jest fakt czy dana spółka się rozwija, nie jest zadłużona, płaci regularnie wysoką dywidendę, zwiększa skalę działalności, poprawia efektywność działania, zwiększa zyskowność.

No i dotychczasowi akcjonariusze muszą jeszcze chcieć rozstać się ze swoimi akcjami by zwiększyć free-float.


A.G.: Jednym z elementów zwiększenia zainteresowania może być wypłata dywidendy. Czy planują Państwo podzielić się z akcjonariuszami wypracowanym zyskiem?

R.F.: CCS SA od wielu lat konsekwentnie wypłaca dywidendę. Stoimy na stanowisku, że jest to ważny element dla akcjonariuszy. Osobiście uważam, że dywidenda powinna być wypłacona, tak jak to miało miejsce w ostatnich latach. Nie ma bowiem przesłanek, które przemawiałyby przeciw takiej decyzji. Finalna decyzja należy jednak do Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy.


A.G.: Jak oceniłby Pan funkcjonowanie rynku NewConnect? Czy należycie spełnia on swoją rolę?

R.F.: Jesteśmy na nim jeszcze zbyt krótko, aby wydawać jakieś stanowcze opinie. Bez wątpienia występuje na tym rynku problem płynności i ograniczonego zainteresowania tym rynkiem ze strony inwestorów, nie tylko indywidualnych, ale przede wszystkim instytucjonalnych. Ale myślę, że CCS przyczyni się do wzrostu zainteresowania tym rynkiem.


A.G.: Którymi kanałami CCS będzie się komunikowało z akcjonariuszami i potencjalnymi inwestorami? Jak bardzo znaczące są dzisiaj dobre relacje inwestorskie emitentów?

R.F.: Moim zadaniem, dobre relacje inwestorskie są niezwykle istotnym aspektem codziennej działalności emitentów. W końcu akcjonariusze, powierzając spółce swoje pieniądze, chcą mieć pewność, że są one bezpieczne. Zdajemy sobie sprawę, że aby dotrzeć z naszym przekazem do inwestorów niezbędne są różnorodne działania. Planujemy zatem spotykać się z analitykami, doradcami, a także dużymi funduszami inwestycyjnymi. Jednocześnie nie zamierzamy zaniedbywać naszych drobnych inwestorów. Na pewno będziemy brali udział w konferencjach inwestorów indywidualnych, wykorzystamy też nowoczesne media internetowe.


A.G.: Bardzo dziękuję za rozmowę.


.JPG
Robert Frączek - V-ce Prezes Zarządu Spółki Cyfrowe Centrum Serwisowe S.A.