Wywiad z Henrykiem Lewczukiem - Prezesem Zarządu Spółki BioMaxima S.A.

.jpg


Z Henrykiem Lewczukiem, Prezesem Zarządu Spółki BioMaxima S.A., o strukturze sprzedaży, wynikach finansowych w 2012 roku, planowanych akwizycjach oraz o planach przeniesienia notowań na rynek regulowany, rozmawia Artur Górski z serwisu NewConnector.pl:


Artur Górski: Spółka BioMaxima zadebiutowała na rynku NewConnect w czerwcu 2010 r. Czy z perspektywy czasu, uważa Pan, że była to słuszna decyzja?

Henryk Lewczuk: NewConnect daje możliwość pozyskania środków na rozwój dynamicznych, innowacyjnych spółek, więc szkoda było nie skorzystać z takiej możliwości. Dla utrzymania dynamiki rozwoju wskazane było zdywersyfikowanie źródeł finansowania, stąd zdecydowaliśmy się na pozyskanie środków z emisji poprzedzającej wejście do notowań. Ponadto, spółki publiczne uzyskują nowe narzędzie w postaci rynkowej wyceny przedsiębiorstwa, jak również płynność swoich akcji, które bardzo chętnie są traktowane jako substytut gotówki przy realizowanych transakcjach przejęć. Mieliśmy wiele planów, które udaje nam się realizować dzięki środkom pozyskanym z emisji. Przede wszystkim stworzenie grupy kapitałowej, poprzez akwizycje firm działających w obszarze diagnostyki laboratoryjnej.


A.G.: Pozyskali Państwo wówczas ponad 3 mln zł w ofercie prywatnej. W ubiegłym roku z emisji akcji serii C udało się zdobyć kolejne 7,5 mln zł. Na co zostały przeznaczone te środki?

H.L.: Przede wszystkim na akwizycje, prace badawczo-rozwojowe oraz rozwój eksportu. Jeszcze przed debiutem na NC zrealizowaliśmy jeden z celów emisyjnych i kupiliśmy 100% udziałów spółki Bio-Farm. Następnie nabyliśmy od włoskiego producenta jednorazowych materiałów zużywalnych spółkę Polab. Z emisji akcji serii C kupiliśmy spółkę Emapol, specjalizującą się w produkcji mikrobiologicznej. Środki pozyskane z emisji pozwoliły przeznaczyć zyski z bieżącej działalności na budowę własnego centrum badawczo-produkcyjnego oraz centralnego magazynu na terenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej Mielec w Lublinie. Wartość inwestycji to ponad 4,5 mln zł.


A.G.: Czym dokładnie zajmuje się kierowana przez Pana Spółka?

H.L.: BioMaxima S.A. należy do grupy krajowych liderów w diagnostyce laboratoryjnej. Jest jednym z dwóch polskich producentów odczynników biochemicznych, pierwszym w Polsce producentem szybkich testów diagnostycznych, jednym z trzech krajowych producentów podłóż i testów mikrobiologicznych.

W swoim portfolio posiada testy, odczynniki i urządzenia przeznaczone dla laboratoriów diagnostycznych służby zdrowia, szpitalnych oddziałów ratunkowych, gabinetów lekarskich, gabinetów weterynaryjnych, laboratoriów mikrobiologicznych, w tym również przemysłowych. Współpracuje z ponad 2 tysiącami laboratoriów w całej Polsce.


A.G.: Które grupy produktów mają obecnie największy udział w wypracowywanych przychodach, a które pozwalają na uzyskiwanie najwyższych rentowności?

H.L.: Około 30% stanowią testy diagnostyczne, 25% podłoża mikrobiologiczne, 20% odczynniki biochemiczne. Najwyższą rentowność uzyskujemy na produkcji własnej, marża sięga 70%. Towary importowane mają niższą rentowność. Marże uzyskiwane w tej grupie mieszczą się w przedziale 30-50%.


A.G.: Jak wygląda struktura sprzedaży w ujęciu krajowym i zagranicznym? Czy rozwój eksportu przebiega zgodnie z planem?

H.L.: Do roku 2012 blisko 100% sprzedaży realizowane było na rynku polskim. Sprzedaż eksportowa w poprzednich latach wynosiła 1-2% przychodów. Podjęte działania mające zmienić tą strukturę w 2012 roku przyniosły efekty. Udział eksportu w przychodach ogółem wyniósł 11,3%. Liczymy na dynamiczny rozwój sprzedaży na rynku rumuńskim dzięki akwizycji spółki Roco Sistem. Nasz test FOB pomyślnie przeszedł testy w Danii, jest duża szansa sprzedaży na rynek skandynawski. Udział w targach Medica w Dusseldorfie zwiększył zainteresowanie produktami Spółki ze strony wielu dystrybutorów z Europy, Afryki oraz Azji.


A.G.: Co mógłby Pan powiedzieć o konkurencji w branży, w której BioMaxima prowadzi swoją działalność? Jakie się Państwa przewagi konkurencyjne?

H.L.: Blisko 80% polskiego rynku diagnostycznego jest zdominowane przez międzynarodowe koncerny jak Roche, Siemens. Pozostałe 20% przypada na firmy z polskim kapitałem. Największą z tych firm jest BioMaxima (19 mln zł przychodów). Drugą co do wielkości firmą jest BorPol. Jeden z naszych konkurentów, spółka Cormay (notowana na rynku regulowanym) na rynku polskim wypracowuje przychody na poziomie 13 mln zł, podobnie spółka Medlab. Pozostałe firmy osiągają obroty w przedziale 2-8 mln zł.

Główne przewagi konkurencyjne BioMaxima to:
- kompleksowa oferta produktowa
- własna produkcja
- rozbudowana sieć przedstawicieli handlowych oraz specjalistów do spraw produktów


A.G.: Pomimo znaczącej poprawy wyników finansowych w 2012 r. w odniesieniu do 2011 r., w raporcie okresowym za 4 kw. Zarząd wyraża niepełną satysfakcję. Z czego ona wynika?

H.L.: Zarząd co roku stawia przed sobą i pracownikami bardzo ambitne zadania. Dynamika przyrostu przychodów ze sprzedaży była w 2012 roku niższa od zakładanej, co odbija się również na wynikach finansowych. Gdybyśmy uzyskali przychody ze sprzedaży zgodne z pierwotną prognozą, osiągnięty zysk netto bardziej by usatysfakcjonował Zarząd.


A.G.: Kiedy efekty synergii w związku z połączeniem z Emapolem będą już widoczne w wynikach finansowych?

H.L.: Efekty synergii będą widoczne w wynikach finansowych 2013 roku, począwszy od pierwszego kwartału. Zostały one uwzględnione w opublikowanych prognozach na 2013 rok.


A.G.: Spółka ma w planach kolejne dwie akwizycje. Czym zajmują się spółki CEBO oraz Roco Sistem? Jakie korzyści zostaną odniesione dzięki ich przejęciu?

H.L.: CEBO Sp. z o.o. jest wyłącznym dystrybutorem firmy KABE w Polsce. KABE jest jednym z dwóch producentów systemu aspiracyjno-próżniowego do pobierania krwi, które konkurują na rynku polskim. Zakup pozwoli spółce BioMaxima uzyskać wyłączność na sprzedaż produktów KABE na rynku polskim, co uzupełni dotychczasową ofertę spółki.

Roco Sistem S.R.L. koncentruje swoją działalność na rynku diagnostyki laboratoryjnej oraz weterynaryjnym. Bukareszteński podmiot był do tej pory poddystrybutorem jednej z liczących się na rynku rumuńskim spółek. Ponadto świadczył usługi serwisowe i produkował proste urządzenia do elektroforezy białek. Po przejęciu przez BioMaxima działalność ta będzie kontynuowana. Ponadto Zarząd planuje, że spółka Roco Sistem S.R.L. wykorzystując swoje umiejętności sprzedażowe będzie zajmowała się dystrybucją wszystkich produktów z oferty BioMaxima, co powinno zaowocować dynamicznym wzrostem przychodów. Przeprowadzona przez Zarząd analiza rynku rumuńskiego wskazuje, że rynek ten charakteryzuje się wysokim potencjałem wzrostu, analogicznie do sytuacji rynku polskiego 10 lat temu. Analizy cen w przetargach pozwalają przypuszczać, że produkty BioMaxima będą konkurencyjne cenowo na rynku rumuńskim przy zachowaniu ich wysokiej jakości. Zakup spółki Roco Sistem to realizacja strategii rozwoju eksportu.


A.G.: Z jakich elementów zbudowana jest strategia rozwoju BioMaximy na kolejne lata?

H.L.: Strategia rozwoju BioMaxima na najbliższe lata opiera się na poniższych filarach:
- rozwoju sprzedaży eksportowej,
- akwizycjach podmiotów krajowych i zagranicznych,
- rozwoju produkcji własnej w oparciu o technologie opracowane przez własny dział badawczo-rozwojowy.


A.G.: W lutym opublikowali Państwo prognozy finansowe na ten rok. Które czynniki ryzyka mogą negatywnie wpłynąć na ich realizację?

H.L.: Zmiany zachodzące na rynku polskim. Maleje liczba prywatnych laboratoriów, rośnie udział w rynku laboratoriów sieciowych jak Diagnostyka, Alab. Dlatego też tylko silna polska firma, która zapewni atrakcyjne ceny, dobrą jakość oraz bezpieczeństwo dostaw, ma szansę na współpracę z nimi.


A.G.: Spółka jest wrażliwa na wahania kursów walutowych. Czy zabezpieczają się Państwo w jakiś sposób przed tym ryzykiem?

H.L.: Nie stosujemy FX forward czy opcji walutowych, jeżeli już to bardzo sporadycznie. Rozliczenia z kontrahentami zagranicznymi przebiegają w horyzoncie 30 - 60 dni. Śledzimy na bieżąco kursy walut i staramy się kupować waluty po kursie niższym, aby wystąpiły dodatnie różnice kursowe. Natomiast rozwój eksportu, na który stawia Spółka zdecydowanie ogranicza nam ryzyko związane z wahaniami kursów walut.


A.G.: Wskaźniki fundamentalne c/wk oraz c/z BioMaximy, w porównaniu z innymi podmiotami z sektora „ochrony zdrowia, należą do najniższych. Z czego to wynika oraz jaka jest Pana zdaniem godziwa wycena akcji Spółki?

H.L.: Zgadzam się, że te wskaźniki należą do najniższych. Również analizuję wskaźniki zwłaszcza konkurencji, są one w przypadku P/E kilkukrotnie wyższe, zaś w przypadku P/BV ponad dwukrotnie wyższe. Ostatnio nawet wskaźnik P/BV BioMaxima spadł do blisko 1, co oznaczało że wartość rynkowa była równa wartości księgowej. Powinien to być wystarczający sygnał do zakupu akcji, zwłaszcza że spółka podaje również w tym czasie znaczące pozytywne komunikaty w zakresie akwizycji, wyniki finansowe również są dobre. Jest to niestety urok rynku NC, związany z małą płynnością akcji. Natomiast potencjał i plany rozwojowe Spółki na najbliższe lata winny zachęcać do zakupu akcji. Zadaniem Zarządu niskie wskaźniki fundamentalne świadczą o zdecydowanym niedowartościowaniu naszych akcji. Liczymy na to, że dobre wyniki Spółki w 2013 r. i powrót koniunktury na rynku wpłyną na ich zdecydowaną poprawę jeszcze w tym roku.


A.G.: Czy w dłuższym horyzoncie czasowym będą się Państwo starali o przeniesienie notowań na rynek regulowany GPW?

H.L.: Wchodząc w 2010 r. na rynek NewConnect informowaliśmy, że naszym celem jest parkiet główny. Dalej podtrzymujemy ten zamiar i chcemy w perspektywie 1-2 lat zadebiutować na rynku regulowanym.


A.G.: Jaka będzie polityka Spółki w zakresie wypłaty dywidendy?

H.L.: Spółka koncentruje swoje działania na konsolidacji branży diagnostyki laboratoryjnej. Prowadzi zaawansowane rozmowy w zakresie przejęć i ma duże potrzeby kapitałowe. Dlatego też za rok 2012 nie zamierzamy wypłacać dywidendy. Docelowo w perspektywie kilku lat chcemy być spółką, która dzieli się z akcjonariuszami zyskiem i płaci regularnie dywidendy.


A.G.: Czy Biomaxima korzysta obecnie z dofinansowań w ramach środków z funduszy Unii Europejskiej?

H.L.: Spółka kilkukrotnie korzystała z dofinansowań w ramach środków z funduszy unijnych. Aktualnie mamy przyznane dofinansowanie na realizację projektu: Wdrożenie Planu Rozwoju Eksportu w firmie BioMaxima S.A., w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, Działanie 6.1 „Paszport do eksportu”.


A.G.: GPW utworzyła w 2010 r. indeks NCX Life Science, który skupia spółki z branży Life Science, w tym także BioMaximę. W ciągu tego okresu jego wartość spadła o blisko 50%. Co może być przyczyną takiej przeceny akcji spółek do niego należących?

H.L.: Proszę zauważyć, że NC Index w tym okresie również spadł porównywalnie, więc indeks NCX Life Science nie jest wyjątkiem. Raczej potwierdza to sytuację panującą na rynku.


A.G.: Jak duże znaczenie mają dla Pana relacje inwestorskie? Czy dobra komunikacja z akcjonariuszami i potencjalnymi inwestorami może wpływać na rynkowe wyceny spółek?

H.L.: Jako spółka publiczna bardzo dużą wagę przywiązujemy do relacji inwestorskich. Zarząd we współpracy z Autoryzowanym Doradcą regularnie dwa raz w roku organizuje publiczne spotkania z inwestorami. Cieszą się one coraz większym zainteresowaniem. Dodatkowo Zarząd odbywa wiele spotkać z analitykami i zarządzającymi funduszy inwestycyjnych. Bardzo dbamy o jakość publikowanych raportów np. w raportach kwartalnych prezentujemy pełne wyniki finansowe, a nie tylko wybrane pozycji, jakie są wymagane regulaminem ASO. Takie są oczekiwania inwestorów instytucjonalnych, którzy od samego początku są obecni w akcjonariacie Spółki.

Poziom komunikacji oczywiście ma wpływ na wycenę Spółki. Efekty takich działań nie są szybkie, a są raczej rozłożone na lata. Spółki dobrze komunikujące się z inwestorami cieszą się większym zainteresowaniem funduszy inwestycyjnych. Ich wiarygodność jest zdecydowanie większa.


A.G.: Rynek NewConnect miał być platformą stworzoną z myślą o innowacyjnych spółkach, takich jak BioMaxima. Jednak w praktyce niewiele notowanych na nim podmiotów można za takie uznać. Czy alternatywny rynek dobrze wypełnia swoją misję?

H.L.: W zamierzeniach rynek NewConnect był dedykowany dla spółek technologicznych. Jednak rzeczywistość mocno zweryfikowała te zamierzenia i obecnie na NewConnect notowanych jest wiele spółek z branż tradycyjnych, a spółki innowacyjne są w zdecydowanej mniejszości. Nie ma oczywiście w tym nic złego, ważne jest, aby było to miejsce pozyskania kapitału dla MSP, a jakość notowanych spółek była na wysokim poziomie.


A.G.: Bardzo dziękuję za rozmowę.


.JPG
Henryk Lewczuk - Prezes Zarządu Spółki BioMaxima S.A.